Wyjazdowa sesja ślubna czy narzeczeńska to świetny pomysł dla miłośników podróży na niepowtarzalną pamiątkę
W dobie tanich lotów w zasięgu znajduje się wiele pięknych miejsc. Koszt lotów jest zbliżony do wyjazdu w nasze polskie góry czy nad Bałtyk. Kilka lat temu pod koniec listopada wybrałam się na plener ślubny z moją parą do Rzymu (za bilety zapłaciliśmy niecałe 200 zł) – zyskać ciepłe promienie słońca i temperaturę powyżej 15 stopni w środku pochmurnej jesieni – bezcenne!

Sesja narzeczeńska na plaży w Manaroli – w jednym z miasteczek Cinque Terre we Włoszech. Plażowanie połączone ze zwiedzaniem okolicy, pizzą i lodami brzmi jak idealny przepis na udane zdjęcia – wkrótce więcej zdjęć tej pary i ich ślubu na zamku w Toskani.
Dlaczego warto wyjechać na sesję narzeczeńską/ślubną za granicę?
+ Okazja do sesji narzeczeńskiej / ślubnej więcej się nie powtórzy!
+ Koszty: mogą być zbliżone do wyjazdu na plener w kraju jeśli bilety kupi się w wyprzedzenie/obserwuje się ceny
+ Pogoda: południowe kierunki zapewnią większe prawdopodobieństwo lepszej i słonecznej pogody, zwłaszcza kiedy u nas zacznie robić się ciemno zimno i deszczowo
+ Mini urlop: wyjazd możecie zaplanować na weekend lub połączyć podróżą poślubną z sesją plenerową. Ten wspólny czas to odskocznia od codziennych obowiązków
+ Podroż sentymentalna: macie „swoje” miejsce – szczególne/ważne/wyjątkowe do których lubicie wracać?
+ Unikatowe zdjęcia: wyjazd daje nowe możliwości, plenery i krajobrazy do okrycia, w których łapiemy niepowtarzalne kadry.
+ Walory turystyczne czyli możliwość poznania nowej kultury i kuchni.
A miłośnikom podróży nie potrzeba dodatkowych argumentów

Niedługo pokażę Wam cały plener ślubny z Paryża, to był piękny czas z Nastazją i Mateuszem!
z
Jak przygotować się do sesji ślubnej/narzeczeńskiej za granicą?
Wygodne buty to podstawa!
Wyjeżdżając, chcemy wykorzystać jak najwięcej lokalizacji, tak aby zdjęcia były różnorodne – to najczęściej oznacza długie spacerowanie. Szpilki oczywiście mogą być na przebranie ale docenicie płaskie buty.
Research miejsc
Nic innego jak przekopanie się przez dostępne materiały z blogów podróżniczych w internecie. Ja lubię używać map google – stawiam ludzika i spaceruje nim tak jak gdybyśmy mieli przemierzać tą ścieżkę razem już na sesji – wtedy sprawdzam gdzie warto pójść.
Turyści
Najczęściej to niepożądany element tła, warto więc zrobić rozpoznanie, które miejsca przyciągają najwięcej turystów i wybrać się tam w godzinach porannych.
Na plenerze w Paryżu aby mieć widok na wieżę Eiffla wybraliśmy się na wchód słońca – o tej porze było tam już tam 10 innych fotografów! (na szczęście jeszcze bez turystów)
Pogoda
Warto sprawdzić jakie warunki pogodowe panują w miejscu, do którego chcemy się wybrać w danej porze roku. Na Islandii mamy dzień i noc polarną tzn wybierając się jesienią trafimy noc polarną – tzn będzie ciemno, szaro praktycznie przez większość doby.
Wiatr – Pamiętajcie że regiony nadmorskie/wyspiarskie bywają bardzo wietrzne – misterne ułożenie fryzury ślubnej może być daremne.
Bezpieczeństwo
W kilku miejscach lokalni mieszkańcy widząc parę młodą postanawia wykorzystać ten fakt wręcz nachalnie – z moich doświadczeń – za garść ziaren dla gołębi wciśniętych do ręki w Wenecji mieszkaniec zażyczył sobie 50 euro, lub również Wenecja – pan gondolier po opłaceniu kursu gondoli, stwierdził ze w połowie trasy musi kończyć bo są inni chętni… Pomijam fakt kieszonkowców. Także czujność wskazana.
Stroje ślubne
Kluczowa kwestia organizacyjna to ich transport. Głównie suknia daje więcej do myślenia – zdarzyło się moim parom kupować osobne miejsca w samolocie jak i zwijać suknie w rulon w bagaż podręczny razem z przenośnym żelazkiem
Nieoczywiste miejsca
Jest wiele lokalizacji zwanych jako „hidden gems” warto je prześledzić na blogach podróżniczych, lubię je wyszukiwać – tu unikniemy tłumów turystów i wykorzystamy ciekawe zakątki miejsca naszej wyprawy.

Jak wybrać idealne miejsce na zdjęcia za granicą
Kilka czynników będzie składać się na odpowiedź na to pytanie
Poznajcie swoje preferencje
– Zastanówcie się, gdzie lubicie wracać/czy macie swoje ulubione „miejsce na Ziemi”, tak jak np włoska pizza w Toskanii?
– Lubicie morskie kąpiele czy górskie wspinaczki? Zimowe krajobrazy czy południowe słońce?
– Wolicie miasto – tętniące życiem uliczki czy bliskość natury i odludne miejsca?
Warto też sprawdzić połączenia komunikacyjne – czy występują dogodne loty z okolic miejsca waszego zamieszkania w wymarzony plener (tak aby dojazd nie był uciążliwy a podróż nie zajęła więcej czasu niż pobyt na miejscu). Sprawdźcie jaka jest odległość lotniska od miejsca sesji.


Sesja poślubna w Rzymie we Włoszech
Ile kosztuje sesja za granicą?
Przy dobrej logistyce koszt sesji wyjazdowej jest zbliżony do sesji realizowanej w Polsce. Bilety kupione z wyprzedzeniem a także monitorowanie ich cen pozwoli zamknąć się w zakładanym budżecie. Z reguły im mniej popularny/dalszy kierunek, ceny biletów będą wyższe. Dodatkowy koszt wyjazdowej sesji plenerowej to noclegi (wasze i fotografa), dotychczas jestem bardzo zadowolona z noclegów znalezionych na airbnb, polecam tą opcję
Jeżeli na co dzień mieszkacie za granicą – jedynym dodatkowym kosztem będzie przelot fotografa (jeśli postanowicie przenocować go na swojej kanapie
Plusem takiego rozwiązania jest dobra znajomość okolicy, macie swoje ulubione miejsca, do których warto wybrać z aparatem.
Tak odwiedziłam Anię i Szymona w Szwecji – na plener wybraliśmy się na piaszczystą plażę z kolorowymi domkami Skanör na półwyspie Flasterbo.

Odwiedziłam też Gosię i Martiala w Londynie, z którymi wybraliśmy się na klifowe wybrzeże Beachy Head plener ślubny o zachodzie słońca.

Jak zorganizować zagraniczną sesję zdjęciową?
Ustalcie ze swoim fotografem wymarzone miejsce i orientacyjny termin. Obserwujecie ceny biletów (potrafią zmienić się w trakcie tygodnia, w weekend ceny rosną, spadają w środku tygodnia, polecam wyszukiwarki lotów takie jak kiwi.com lub azair.com). Po zakupie biletów rozejrzyjcie się na noclegami i zacznijcie planować listę miejsc „must have” a raczej „must visit”
Ps. Praktyczna wskazówka – fotograf potrzebować będzie biletu z piorytetem wejścia – umożliwia on wniesienie na pokład dodatkowego bagażu podręcznego, w którym przewozi sprzęt fotograficzny.
Podróż poślubna z sesją zdjęciową?
Przyjemne z pożytecznym. Możecie połączyć swój wyjazd z sesją zdjęciową. Z pewnością zaplanowaliście go w wyjątkowym miejscu, więc dlaczego nie wykorzystać go jako tło swoich zdjęć? Zaproście fotografa na dzień zdjęciowy.
Obserwujcie kalendarz wyjazdowy fotografów
Nie rzadko fotografowie sami ogłaszają swój kalendarz wyjazdów zagranicznych, z którego możecie skorzystać. Ta forma zaoszczędzi Wam dodatkowych kosztów pokrycia transportu i noclegu dla fotografa więc opcja warta rozważenia
Tym sposobem spotkałam się z Kasią i Lechem na Islandii – razem zwiedzaliśmy i robiliśmy zdjęcia ślubne, do dziś mam niedosyt tych plenerów i krajobrazów!
Ps. Jak się później okazało mieszkaliśmy niemal po sąsiedzku w Poznaniu a spotkaliśmy się dopiero na Islandii


Miejska sesja ślubna w Londynie – odwiedziłam Julitę i Maćka, z którymi wybraliśmy się na wieczorny spacer po mieście – zobacz cały plener ślubny w Londynie
Jak wygląda wyjazdowa sesja za granicą?
W dużej mierze zależy to od miejsca które wybierzecie czasu naszego wyjazdu. Zakładając wyjazd weekendowy – pierwszy dzień jest zapoznawczy, spacerujemy po okolicy, sprawdzamy wybrane miejsca i okolicę.
Następnego dnia to czas zdjęć – który dzielimy na 2 części: zdjęciową i rekreacyjną/turystyczną. Zaczynamy o wschodzie słońca – w miejscach obleganych przez turystów czyli np będą to zdjęcia pod wieżą Eiffla w Paryżu czy przy Fontannie di Trevi w Rzymie. Odwiedzamy kolejne lokalizacje z naszej listy „to do”. Po części porannej jest czas na obiad/wypoczynek/zwiedzanie i spotykamy się wieczorem aby dotrzeć w nowe lokalizacje na zachód słońca czyli moją ulubioną porę fotografowania – czyli „golden hour”. Dodatkowe aspekty do przemyślenia to poruszanie się między miejscami (w mieście sprawdzi się metro/pociągi/autobusy), poza miastem samochód (własny/wypożyczony).

Gdzie wyjechać na sesję zagraniczną, plener ślubny? – okiem fotografa
W ramach inspiracji podpowiem Wam jakie miejsca chodzą mi po głowie. Może spotkamy się w którymś z nich?
Lawendowe Pola w Prowansji we Francji – uwielbiam te, które są w Wielkopolsce – odwiedzam regularnie od lat, to moja namiastka francuskich wzgórz.
Zielone wzgórza Szkocji/Irlandii
Santorini – białe miasteczko skąpane słońcem
Skandynawia – surowy klimat, minimalizm, góry i lasy
Fuertaventura/Gran Canaria – zachęcają mnogością krajobrazów, widzieliście
Wielkie marzenie to parki narodowe USA Yellowstone, Yosemite, Park Narodowy Joshua Tree.
Mam nadzieję, że skorzystacie ze wskazówek!
A Gdybyście chcieli złapać mnie na jakiś plener – piszcie śmiało, o zaplanowanych wyjazdowych daję znać na Instagramie/Facebooku
Dodaj komentarz